Czas na sowy... i to zmasowany atak :) Kurcze... ciągle się coś dzieje... i mimo, że moje ręce produkują i produkują... to pokazuję tu co którąś rzecz, bo większość trafia do nowych właścicieli szybciej, niż uda mi się zrobić zdjęcie... jakoś za dużo tych wszystkich urodzin, imienin, narodzin dzieci... :P :P :P choć to ostatnie baaaardzo cieszy :) tylko ja nie nadążam robić prezentów :)
No ale wracając do sówek :) są takie cztery... zielona ma już nowy dom :) Reszta też pewnie niedługo trafi do nowych właścicieli :)
są przepiękne ! zielona naj naj choć te z "pierzastymi uszkami" też pełne uroku.
OdpowiedzUsuń